Przejdź do treści
otwarcie szkoly
przed renowacją boiska
boisko po przebudowie
Przejdź do stopki

16 grudnia - spotkanie klasy 2 A ze Skarbnikiem w Kopalni Soli w Bochni

16 grudnia - spotkanie klasy 2 A ze Skarbnikiem w Kopalni Soli w Bochni

Treść

Co prawda zimowy czas nie zachęca do wycieczek, ale my, nie zrażeni niezbyt przychylną nam aurą, postanowiliśmy zwiedzić najstarszą w Polsce Kopalnię Soli w Bochni. Już niemal w progu przywitał nas tańczący św. Mikołaj, z którym każdy chciał mieć zdjęcie oraz olbrzymia bryła soli, którą żaden z naszych klasowych atletów nie mógł przesunąć, ani w pojedynkę, ani w towarzystwie kolegów i koleżanek. No a potem to adrenalina poszła nam w górę, chociaż my zjeżdżaliśmy na dół. Górniczą windą pokonaliśmy ok 200 m i znaleźliśmy się w zabytkowych korytarzach kopalni. Naszą podróż rozpoczęliśmy od ponad kilometrowej jazdy pociągiem. Na śmiesznej podziemnej kolejce siedzieliśmy okrakiem i choć okropnie trzęsło, dojechaliśmy cało na stację. W trakcie zwiedzania kopalni, o jej historii, a także o naszej Patronce Starego Sącza i górników solnych – św. Kindze, opowiadały nam postacie z hologramów, które wyglądały jak żywe. W ten sposób także poznaliśmy pracę średniowiecznych górników, a nawet mogliśmy zobaczyć, jak dawniej woda zalewała szyby kopalni. Poznaliśmy nazwę olbrzymich bloków soli w formie walców o znajomo brzmiącej nazwie „bałwany”. Spotkaliśmy też hologramowe koniki, które pracowały pod ziemią w ciężkich warunkach i wyjeżdżały na powierzchnię dopiero na „końską emeryturę”, gdzie u jakiegoś górnika w domu dożywały spokojnie swoich dni. Ostatni konik miał na imię Kuba, i tak też została nazwana podziemna kolejka. Piękna kaplica wykuta w ścianie solnej może pochwalić się stołem z bryły  soli, który to swoją historię rozpoczął w Starym Sączu. Na sądeckich błoniach, w czasie wizyty papieża Jana Pawła II, stał on na papieskim ołtarzu. Nasz klimat mu nie służył i dlatego  został przeniesiony do bocheńskiej kaplicy. Pani przewodnik była zdziwiona, że nasza grupa jest właśnie ze Starego Sącza, chociaż z początku na jej pytanie: „Skąd przyjechaliście?”, jeden z naszych kolegów wykrzyknął: „Z Krakowa!”. Chyba zbyt wiele wrażeń przygasiło jego czujność i troszeczkę zmyliło panią przewodnik. Ale po gromkim śmiechu całej grupy, podaliśmy prawidłowo nasze miejsce zamieszkania. Kapliczka jest jedynym kościółkiem w Polsce, przez którego środek przejeżdża podziemna kolejka. Po zakończeniu zwiedzania, przeszliśmy do olbrzymich sal, gdzie rysowaliśmy, jedliśmy, bawiliśmy się na placu zabaw, graliśmy w piłkę nożną na prawdziwym podziemnym boisku, no i przede wszystkim kupowaliśmy pamiątki. A było w czym wybierać… Na koniec poszliśmy na spotkanie ze Skarbnikiem. Opowiadał ciekawe historie, ubrał nawet naszego kolegę w pradawny górniczy kaptur, a na koniec, kiedy pięknie wyrecytowaliśmy wyuczony wierszyk o górniczku, podarował każdemu woreczek z bocheńską solą.

Wycieczka była wspaniała. Nawet nasze mamy, które z nami pojechały, były zauroczone. Mamy nadzieję, że w przyszłych latach uda nam się namówić wychowawcę, żeby zostać w kopalni na noc. Sala z 250 łóżkami na pewno nas pomieści, a może w nocy uda nam się spotkać prawdziwego ducha kopalni… No a poza tym czeka na nas 140m zjeżdżalnia między poziomami kopalni, bo niestety trzeba mieć więcej niż 9 lat, żeby na niej zjechać L

W drodze powrotnej zmęczenie dało o sobie znać. Po wyczerpującym dniu pełnym wrażeń, nasz Wojtuś i Włodziu zasnęli na siedzeniu autokaru. Pewnie im się śniły woreczki z solą…

 

B.B.

1170973