W piątek 8 października po raz kolejny w naszej szkole odbyło się spotkanie z podróżnikiem należącym do grupy Trzask, poświęcone tradycji, kulturze i życiu codziennym Tanzanii.
Podróżnik opowiadał m.in. o Kilimandżaro. To góra – legenda. Ogromny masyw wygasłego wulkanu bieleje lodowcową czapą prawie w samym środku Czarnego Lądu. Jego najwyższym szczytem (i jednocześnie całej Afryki) jest Uhuru (5895 m n.p.m.). Kilimandżaro w całości leży w Tanzanii, jednym z najciekawszych krajów na kontynencie.
Tanzania jest krajem niesamowicie bogatym przyrodniczo i kulturowo. Można by na jej poznawanie przeznaczyć wiele tygodni, a i tak pozostanie nam niedosyt... wspominał podróżnik.
Na pewno wśród najjaśniejszych gwiazd tanzańskiego firmamentu błyszczą parki narodowe i rezerwaty przyrody, w których jak nigdzie indziej można obserwować żyjące na wolności dzikie gatunki zwierząt, w tym tzw. Wielką Piątkę: lwa, nosorożca czarnego, lamparta, słonia i bawoła afrykańskiego. Najsławniejszym jest wpisany w 1979 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Rezerwat Ngorongoro (Ngorongoro Conservation Area). Znajduje się on we wnętrzu potężnego krateru niewysokiego wygasłego wulkanu o tej samej nazwie. Jego specyfika polega na tym, że na stosunkowo niewielkiej przestrzeni (chroniony jest obszar 8288 km2), jak na Afrykę, nagromadzone jest spore „stadko” dzikich zwierząt, co znacznie ułatwia ich obserwację.
Prawdziwi koneserzy wolą jednak trochę bardziej oddalony od Kilimandżaro Park Narodowy Serengeti. Jest on największy obszarowo (ma powierzchnię 14 763 km2), położony w północno-zachodniej Tanzanii, przy granicy z Kenią. Tylko tutaj, jak uważają lokalni przewodnicy, można podglądać zwierzęta żyjące w swoim naturalnym środowisku, bez zbytniej ingerencji człowieka. To właśnie w Serengeti ujrzymy bez problemu choćby polujące lwy... Ze względu na wielki obszar tego parku, ruch turystyczny jest rozrzucony po nim i nie mamy tu poczucia pikniku czy cyrku, jak np. w Ngorongoro, kiedy jeden wylegujący się w spokoju lew otoczony jest przez kilka samochodów wypełnionych turystami, a trzask migawek aparatów fotograficznych zagłusza śpiew ptaków.
Kolejną popularną atrakcją, o której opowiadał nasz gość jest wyspa Zanzibar z jej odmiennym od kontynentalnej części kraju klimatem, tak dosłownym, jak i kulturowym. Trzeba pamiętać, że stała się ona oficjalną częścią Tanzanii dopiero w 1964 r. (łącząc się z Tanganiką) i wciąż cieszy się dużym zakresem autonomii. Niezmiernie burzliwe są wcześniejsze dzieje Zanzibaru, które odcisnęły swoje piętno w architekturze, religii i kulturze. Najdłużej panowali tu Persowie i Arabowie, skolonizowawszy wyspę prawdopodobnie już w X w. Stanowiła ona dla nich bazę do wymiany handlowej z Afryką Wschodnią.
Tanzania to też ludzie. Są oni serdeczni, otwarci, choć w większości bardzo ubodzy.
Nieważne jest to, czy będziemy wspinać się na szczyty, podglądać zwierzęta na safari, czy odbywać wycieczkę kulturową, Tanzania pozostanie na pewno na długo w naszej pamięci!
Spotkanie było wzbogacone prezentacją pięknych zdjęć i pamiątek. Dzieci z dużym zainteresowaniem wysłuchały prelekcji i chętnie zadawały pytania prowadzącemu.
Oprac. PW