W sobotę 19 marca, na zawsze pożegnaliśmy Panią Jasię - Matkę Rodziny Szkół Tischnerowskich.
W samo południe smutno zabrzmiały dzwony drewnianego kościółka w Łopusznej. Przybyliśmy licznie Rodziną Szkół z całej Polski, przybyli górale - mieszkańcy z bliska i daleka, przybyli ludzie, którym dobroć, uśmiech i zacne serce Janki były znane. Odeszła szybko i za wcześnie, licząc ludzkim wymiarem czasu, dlatego bardziej boli jej nieobecność wśród nas. Ale przecież radością jest nadzieja, bo jak powiedział ksiądz proboszcz z Łopusznej w czasie mszy pożegnalnej –„pogrzeb, to takie małe rekolekcje przygotowujące nas do spotkania w wieczności”. Po mszy św. rodzina zmarłej, licznie przybyli mieszkańcy Łopusznej i okolic, górale w strojach regionalnych, księża, siostry zakonne, delegacje Związku Podhalan, delegacje szkół tischnerowskich, każda ze sztandarem i wieńcem z białych kwiatów, z napisem na szarfach: „Matce Matek – społeczność szkoły” przeszły w kondukcie żałobnym na miejscowy cmentarz.
Naszą jedynkę reprezentowała również kilkuosobowa grupa nauczycieli. Trumnę na ramionach nieśli paradnie górale łopuśniańscy. Przy rzewnych nutach kapeli góralskiej, honorach oddawanych przez sztandary, z ostatnim błogosławieństwem trumna została złożona do grobu. „Matka Janina” spoczęła obok mogiły księdza profesora Józefa Tischnera…
Oprac.R.Janek