Walentynki to wesoły dzień wszystkich, którzy się lubią i kochają. I chociaż zwyczaj ten przywędrował do nas dość późno, bo dopiero w latach 90-tych XX wieku, na dobre zagościł w naszej kulturze. W Walentynki obowiązuje tradycja wręczania sobie prezencików – karteczek, kwiatów, słodyczy, pluszowych maskotek, biżuterii czy innych miłych rzeczy. A w klasie 2A Walentynki obchodziliśmy „na czerwono”. Każdy uczeń starał się mieć w tym dniu jakiś czerwony element swojego stroju. Przodowały dziewczynki, które w całości były „czerwonymi Damami”. Także i pani Bożena z daleka była widoczna w czerwonej bluzeczce, czerwonych kolczykach i takich samych koralach. Cała klasa wykonała serduszka w kolorach czerwonym, różowym i pomarańczowym, a każde opatrzyliśmy napisem: „Lubię Cię!”. Na przerwie rozdawaliśmy napotkanym koleżankom, kolegom, a także paniom i panom z naszej szkoły: pani Marysi, pani Agnieszce, panu Piotrowi. Dotarliśmy też do sekretariatu do pani Zosi, a jedno serduszko trafiło do pana Dyrektora. W tym dniu staraliśmy się być dla siebie mili. Pani Bożena poczęstowała wszystkich lizakami w kształcie serduszek, a jeden z kolegów, Kuba Załubski, przyniósł dla swoich koleżanek z klasy słodkości. Oczywiście wychowawczyni też dostała ten słodki prezencik J Każdy z nas wymienił się serduszkami ze swoim szkolnym przyjacielem, a pani Bożena dostała olbrzymie serducho z podpisami wszystkich wychowanków.
Potem na zajęciach wf rozegraliśmy walentynkowy mecz, na którym mistrzem fair play został Alan Bochenek, który podawał piłki swoim koleżankom z drużyny w szczególnie miły sposób. Został za to nagrodzony serduszkiem od pani Bożeny.
Walentynkowy dzień był fajny, ale musimy pamiętać, że nie tylko w tym dniu powinniśmy być dla siebie uprzejmi. Każdemu będzie w szkole przyjemniej, jeśli będziemy na co dzień szanować się nawzajem i będziemy dla siebie mili.