Radek zaprosił nas na grila, ale zaskoczeniem było że zaprowadził nas do swojego sąsiada a są nimi Państwo Maurer. Czy to jest możliwe by można było zwiedzić przedsiębiorstwo przetwórcze "Tłocznia u Maurera" a zwłaszcza mogliśmy zaglądnąć nawet tam gdzie nie mogą wchodzić i zwiedzać wycieczki. Bardzo dużo wiedzy zdobyliśmy na temat przerobu owoców. Nawet zostaliśmy poczęstowani i mogliśmy pokosztować wytworów. Było to bardzo miłe i owocne spotkanie. Pięknie podziękowaliśmy żonie Pana Maurera, która nas oprowadzała i ze śpiewem na ustach przeszliśmy do domu Radka, a tam następne zaskoczenie tak wspaniałym przyjęciem. W trakcie przygotowania jedzenia a zwłaszcza smodzielne wyrabianie i pieczenie placków na blasze, wytworzyła tak miła atmosfera że piosenkom czy humorystycznym historyjkom nie było końca. Najbardziej żal było odjechać po tak miłym wieczorze. Zachwyceni i pełni wrażeń wybraliśmy się w drogę powrotną. Rodzicom Radka i Radkowi bardzo dziękujemy.